Policja na Filipinach zamknęła piramidę kryptowalutową zatrudniającą nielegalnych imigrantów
- Ofiary były zwabiane obietnicą «lepszego życia»
- Pracowali po 18 godzin dziennie bez możliwości odpoczynku
- Nielegalni imigranci byli zmuszani do «zaczepiania» łatwowiernych Europejczyków i Amerykanów
- Reklamowano im «wysoce zyskowne inwestycje», po czym po prostu je odprowadzano
Filipińska Policja Narodowa (PNP), przy udziale międzynarodowych agencji, pomyślnie zakończyła operację ratowania ponad tysiąca ofiar handlu ludźmi. Według raportów organów ścigania, zostały one zwabione do kraju i zmuszone do udziału w oszustwach internetowych poprzez promowanie fikcyjnych inwestycji w kryptowaluty.
Operacja miała miejsce w czwartek, 4 maja, w mieście Mabalakat. Policja przeszukała kilka budynków, w wyniku czego zatrzymano kilkudziesięciu przestępców i uwolniono 1 090 «niewolników».
Są to imigranci z różnych krajów Azji, którzy zostali celowo przywiezieni na Filipiny z obietnicą «lepszego życia». Na miejscu zabierano im dokumenty i zmuszano do udziału w oszustwach internetowych.
Nielegalni imigranci pracowali po 18 godzin dziennie. Jednocześnie za każde «przebicie» pobierano ogromną grzywnę. «Pracownik» mógł zostać pozbawiony dochodów za rozmowę z sąsiadem lub zbyt długą przerwę.
«Piramida finansowa» była skierowana do mieszkańców Europy, Kanady i Stanów Zjednoczonych. Policja zatrzymała co najmniej 12 liderów schematu, w tym obywateli Chin i Malezji.
Operacja została przeprowadzona na wniosek ambasadora Indonezji. Zaapelował on do lokalnych organów ścigania o pomoc w odnalezieniu obywateli, którzy przyjechali na Filipiny do pracy i po prostu zniknęli.
Wcześniej opowiadaliśmy Wam o tym, jak informatyk został zniewolony na farmie kryptowalut. Więcej szczegółów znajdziecie pod linkiem.