Opinia: «Wielka Brytania ma rację. Kryptowaluta nie jest lekarstwem na inflację»
- Eksperci komentują najnowsze przepisy reklamowe FCA
- W dużej mierze zgadzają się z argumentami agencji
Brytyjski zakaz reklamy kryptowalut jako «wybawienie od inflacji» jest w dużej mierze sprawiedliwy. Opinia ta została wyrażona przez ekspertów branżowych w wywiadzie dla Coindesk.
«Ludzie kupowali kryptowaluty podczas hossy w obliczu rosnącej inflacji. Później stracili pieniądze, ponieważ nadeszła kryptowalutowa zima.Można powiedzieć,że wiadomość o inflacji była szkodliwa» — wyjaśnia Ryan Shea, ekonomista brytyjskiej giełdy kryptowalut Trakx.
W ubiegłym tygodniu brytyjski regulator FCA zaktualizował zasady reklamy kryptowalut. Teraz firmy nie mogą zachęcać użytkowników do podejmowania działań, na przykład oferując bonusy za rejestrację, pierwszy depozyt lub promocję «poleć znajomemu». Jednocześnie reklamy nie powinny opisywać kryptowalut jako remedium na inflację.
Sugeruje to popularną tezę, że Bitcoin jest ucieczką od rosnących cen. W końcu BTC ma ograniczoną podaż, w przeciwieństwie do pieniądza papierowego, który może być emitowany w nieograniczonych ilościach.
W wywiadzie dla CoinDesk eksperci zgodzili się, że bitcoin może wytrzymać inflację w dłuższej perspektywie. Nie dotyczy to jednak tokenów o nieograniczonej podaży. Początkujący inwestorzy często nie zdają sobie sprawy z takich niuansów. Postrzegają altcoiny jako tę samą monetę co BTC (tylko wielokrotnie tańszą). I inwestują pieniądze w nadziei, że uchronią się przed inflacją.
Ogólnie rzecz biorąc, temat inflacji jest raczej problemem średnio- i długoterminowym. W końcu podaż pieniądza fiducjarnego rośnie stopniowo, a nie gwałtownie. Dlatego efekt inwestowania w BTC i inne cenne aktywa kryptograficzne pojawia się za kilka lat.