Elon Musk grozi pozwem Microsoftowi za wykorzystanie danych z Twittera w szkoleniu ChatGPT
- Miliarder twierdzi, że korporacja po prostu wykradła informacje
- W ten sposób Musk zareagował na wiadomość, że Microsoft zawiesi obsługę Twittera w swoich narzędziach
- Firma podjęła tę decyzję biorąc pod uwagę wzrost opłat za API dla platformy
Wczoraj, 19 kwietnia, Twitter Daily News poinformował, że Microsoft od 25 kwietnia zawiesi wsparcie dla portalu społecznościowego na swojej platformie reklamowej. W odpowiedzi CEO Elon Musk zagroził korporacji pozwem.
Twierdzi on, że Microsoft nielegalnie zbierał dane z platformy. Informacje były wykorzystywane do odsprzedaży i szkolenia modeli językowych AI, w tym ChatGPT.
Jaki może być prawdziwy powód?
Microsoft nie wyjaśnił, dlaczego zaprzestaje wsparcia dla Twittera. Powodem może być jednak wzrost opłaty za API platformy z 0 do 42-200 tys. dolarów miesięcznie.
«Zastanawiam się, czy macie jakiś długoterminowy plan? Tak, powinna być opłata za API. Ale Twitter był dobry przede wszystkim ze względu na swoją dostępność. Na wiele sposobów ten krok (podwyżka opłat) zabija ruch na platformie. Na przykład teraz nie wszędzie można wstawić tweeta, a to właśnie takie platformy zapewniały napływ nowych użytkowników» — zastanawia się dziennikarz Brian Krassenstein.
Musk odpowiedział w następujący sposób:
«Jestem otwarty na nowe pomysły. Ale kradzież bazy danych Twittera, demonetyzacja jej (usunięcie reklam), a następnie sprzedaż nie jest zwycięskim rozwiązaniem.»
W praktyce posunięcie Microsoftu oznacza, że jego klienci stracą bezpośredni dostęp do Twittera poprzez narzędzia korporacyjne. W szczególności nie będą mogli przeglądać, planować, edytować i publikować tweetów.
Jak na razie korporacja nie skomentowała gróźb Muska. Jednak decyzja Twittera o podniesieniu opłaty za dostęp do bazy danych wywołała falę oburzenia. Nie ma nic dziwnego w tym, że firmy odrzucają tak «korzystną» ofertę.
Wcześniej informowaliśmy, że Twitter uruchomił system monetyzacji treści. Więcej szczegółów można znaleźć pod linkiem.