Rodzice Sama Bankmana-Frieda mają «obserwatora urządzeń»
- Taką decyzję podjął sąd
- Konsultant będzie sprawdzał gadżety 3 razy w tygodniu
Sąd w sprawie Sama Bankmana-Frieda zatwierdził nowe zasady nadzoru nad smartfonami jego rodziców. Przypomnijmy, że były CEO FTX przebywa w areszcie domowym w ich domu. Prokuratorzy zakazali ostatnio SBF korzystania ze smartfona z dostępem do internetu — przechodzi on na zwykły telefon z przyciskiem. Rodzice mogli zachować swoje urządzenia, ale zainstalować specjalną aplikację, która co 5 minut robi selfie. Z tym ostatnim warunkiem były trudności. Nowoczesne urządzenia nie obsługują pobierania oprogramowania szpiegowskiego innych firm. Dlatego prawnicy złożyli oświadczenie, że nie mogą spełnić tego warunku aresztu.
W odpowiedzi sędzia Lewis Kaplan zatwierdził inną opcję. Rodzice Frieda zainstalują aplikację, która będzie przechowywała historię zakładek, wizyt i połączeń. A 3 razy w tygodniu zapisy te będą sprawdzane przez «specjalnie wyszkoloną osobę». Według sądu to wystarczy, by spełnić warunki kaucji.
To znaczy, że aplikacja nie będzie robiła selfies co 5 minut. Będzie nagrywać odwiedzane strony internetowe i robić zrzuty ekranu. Oprogramowanie zapisze też wszelkie wiadomości iMessage, połączenia głosowe i rozmowy FaceTime. Konsultant techniczny musi sprawdzić całą aktywność i upewnić się, że za pośrednictwem smartfonów nie były prowadzone żadne «nieautoryzowane działania».
Tak rygorystyczne zasady są konieczne, aby Sam Bankman-Fried nie kom unikował się z oskarżonymi w sprawie i nie wpływał na śledztwo.
