“Hot Chick” – nowy esej autorstwa Arthura Hayesa

16.07.2024
19 min
4437
22
“Hot Chick” – nowy esej autorstwa Arthura Hayesa. Główny kolaż wiadomości.

Disclaimer: poniższy tekst jest przybliżonym streszczeniem treści eseju Arthura Hayesa dla celów wprowadzających. Osądy wyrażone poniżej są osobistymi poglądami autora oryginalnego źródła. Jego opinia może nie pokrywać się z opinią redakcji Incrypted.

Arthur Hayes, były szef giełdy kryptowalut BitMEX, opublikował nowy esej – “Hot Chick” (Gorąca laska). Autor zwrócił w nim uwagę na to, w jaki sposób potrzeba zdobycia większej liczby głosów przez kandydatów na prezydenta USA sprawiła, że zwrócili oni swoją uwagę na społeczność kryptowalutową i w jaki sposób posiadacze cyfrowych aktywów mogą na tym skorzystać.

Hayes zaproponował koncepcję prostej i krótkiej ustawy, która ustanowiłaby korzystne regulacje dla branży kryptowalut w USA i nakreślił strategię uchwalenia ustawy przed wyborami prezydenckimi.

Zespół Incrypted przygotował krótką parafrazę tego tekstu.


Zeszłego lata byłem na prywatnej imprezie. W środku zabawy, siedząc z przyjacielem przy barze, zobaczyliśmy Leonardo DiCaprio wchodzącego do pokoju z długonogą pięknością. Później staliśmy się mimowolnymi słuchaczami zabawnej rozmowy, podczas której “gorąca laska” Leo błagała go, by zabrał ją do domu. Nie wiem, jak to się skończyło, ale przypomniała mi się ta historia, gdy patrzyłem, jak dramatycznie zmieniło się stanowisko Donalda Trumpa w sprawie kryptowalut.

O wyniku wyborów prezydenckich Pax Americana zadecyduje kilka tysięcy wyborców ze stanów wahających się, takich jak Michigan, Pensylwania i Floryda. Aby zdobyć więcej głosów, Trump zwrócił swoją uwagę na społeczność kryptowalutową i postanowił przekonać ich “odpowiednimi przemówieniami” na temat bitcoina. Mniej więcej tak, jak zrobiła to towarzyszka DiCaprio.

Ta uwaga zawróciła w głowie wielu graczom z branży, którzy wierzą, że kilka zbiórek pieniędzy Trumpa pomoże zakończyć presję regulacyjną. Jestem jednak pewien, że Donald Trump powie wszystko i każdemu, aby wygrać wybory, a kiedy osiągnie swój cel, po prostu zapomni o kryptowalutach.

W tym eseju chcę wyjaśnić, w jaki sposób 50 milionów właścicieli cyfrowych aktywów w USA może wpłynąć na wybory prezydenckie i jak warto wykorzystać tę moc.

Zanim jednak przejdę do sedna, chcę wyjaśnić, dlaczego oddzielenie pieniędzy od państwa powinno być kluczową kwestią dla każdego wyborcy, niezależnie od przynależności partyjnej.

Gdyby państwo zwróciło się do obywateli po dodatkowe fundusze, prosząc ich o wyższe podatki, politycy byliby ostrożniejsi w swoich żądaniach. Ogromne wydatki wojskowe byłyby trudne do sfinansowania tą metodą, ponieważ między bronią a świadczeniami socjalnymi, takimi jak przystępna cenowo edukacja i opieka zdrowotna, większość ludzi wybrałaby to drugie. Dlatego urzędnicy rządowi wolą wykorzystywać inflację do takich celów, płacąc za swoje wydatki poprzez drukowanie pieniędzy.

Kula czy pocisk

W kwietniu 1964 r. Malcolm X, czarnoskóry przywódca polityczny w Stanach Zjednoczonych, wygłosił przemówienie zatytułowane The Ballot or the Bullet w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie. Jego przemówienie skupiało się na tym, w jaki sposób czarnoskórzy obywatele jako zjednoczony blok wyborczy mogliby wpłynąć na wynik wyborów i jakie korzyści mogliby otrzymać w zamian za swoją lojalność.

Argumentował, że nawet niewielki blok polityczny może mieć ostateczny głos w wyborach, ponieważ nierzadko zdarza się, że głosy między kandydatami są podzielone prawie po równo, a kilka tysięcy zorganizowanych wyborców może stworzyć wystarczającą lukę, aby wyłonić zwycięzcę. Najważniejsze, aby tak się stało, jest stworzenie zjednoczonej siły, która będzie podejmować decyzje w oparciu o wspólne kryterium.

Wybory w 2024 r. są tak samo ważne dla Pax Americana jak wybory w 1964 r., ponieważ mogą one określić, w jaki sposób Stany Zjednoczone zareagują na zmieniający się porządek świata – czy przyjmą wielobiegunową architekturę, czy też będą nadal walczyć o dominację wojskową i polityczną.

Według Coinbase, 50 milionów Amerykanów (20 procent populacji) posiada kryptowaluty. Jeśli utworzą oni jednolity blok wyborczy, który ignoruje przynależność partyjną, biorąc pod uwagę praktycznie równą liczbę Republikanów i Demokratów w USA, to właśnie ten blok będzie miał ostateczny głos w wyborze następnego prezydenta.

To powiedziawszy, uważam, że społeczność kryptowalutowa nie powinna zadowalać się kilkoma “lojalnymi” stanowiskami w administracji Joe Bidena lub Donalda Trumpa i obietnicami kampanii. Potrzebujemy korzystnych regulacji, które przełożą się na jasne i zrozumiałe prawo.

Dla tych, którzy uważają, że osiągnięcie pożądanego rezultatu zajmie zbyt dużo czasu lub będzie zbyt trudne, przypomnę, że politycy są gotowi wykonać każdą “gimnastykę moralną”, aby uzyskać reelekcję i uzyskać dostęp do bogactwa, które otwiera fotel senatora lub kongresmena. Na przykład Nancy Pelosi zdołała zwiększyć swój majątek z 3,6 miliona dolarów do 97,7 miliona dolarów w ciągu 37 lat pełnienia funkcji kongresmenki, chociaż jej pensja w tym okresie wynosiła zaledwie 5,7 miliona dolarów.

Ale o co powinna prosić zjednoczona społeczność kryptowalutowa w zamian za lojalność wobec konkretnego kandydata?

Jaka jest istota pieniądza?

Głównym celem pieniądza jest przekazywanie informacji o energii w czasie i przestrzeni za pośrednictwem fizycznych lub cyfrowych kanałów komunikacji. Istotę tego zjawiska najlepiej wyjaśnia Lynn Alden w swojej teorii pieniądza “jako księgi”.

Zasadniczo blockchain działa w ten sam sposób – jest to sekwencja kryptograficznie chronionych wiadomości zapisanych w publicznie dostępnej księdze. Bitcoin i inne tokeny pozwalają nam czytać tę księgę i pisać w niej, będąc zasadniczo cyfrową mową.

Bardziej dostępnym przykładem jest TikTok, Instagram, Facebook i inne platformy społecznościowe. Pozwalają nam one czytać i pisać w scentralizowanych bazach danych, które przechowują wiadomości w formie wideo, obrazów lub tekstu. Jest to również mowa cyfrowa.

W większości krajów demokratycznych rząd uznaje informacje w mediach społecznościowych za prawnie chroniony przejaw wolności słowa, a właściciele takich platform nie ponoszą odpowiedzialności za posty użytkowników.

Ale jeśli media społecznościowe i wyrażona w nich mowa cyfrowa są chronione przez prawo, dlaczego ochrona ta nie obejmuje aktywów blockchain? Fakt, że bitcoin jest instrumentem pieniężnym, nie pozbawia go konstytucyjnej ochrony przed ingerencją rządu.

Opierając się na tym pomyśle, chcę zaproponować zasadę regulacyjną, która przeorientowałaby politykę kryptowalutową z kontekstu finansowego na sferę wolności słowa.

“Kryptowaluty i tokeny, które istnieją na blockchainie lub działają przy jego użyciu, są formami chronionej wypowiedzi. Wszystkie przepisy mające zastosowanie do ochrony wolności słowa powinny być również stosowane w odniesieniu do posiadaczy kryptowalut. Wszelkie przepisy lub regulacje, które ograniczają zdolność osoby lub podmiotu do posiadania lub przekazywania kryptowalut, są niedopuszczalne”.

To wszystko, czego potrzebujemy, aby stworzyć jasny status kryptowalut w dziedzinie prawa. Dla pewności przyjrzyjmy się możliwym konsekwencjom takiego prawa.

Jasność co do kryptowalut

Jeśli moje sformułowanie zostanie przyjęte, doprowadzi to do całkowitej zmiany w sposobie traktowania aktywów cyfrowych przez organy regulacyjne. Pojawi się wiele sporów jurysdykcyjnych, a jedynym sposobem na ich wyjaśnienie są precedensy prawne powstałe w publicznych sprawach sądowych.

Ale podczas gdy granice regulacyjne nabierają kształtu, Stany Zjednoczone staną się najbardziej korzystną jurysdykcją na świecie dla branży kryptowalut. Doprowadzi to do nieskrępowanych innowacji i rozwoju, o których fani Pax Americana mówią z nostalgią, wspominając Johna D. Rockefellera, Andrew Carnegiego czy Henry’ego Forda.

Brzmi jak utopia dla właścicieli kryptowalut i polityków. Czy ktoś się temu sprzeciwi?

Sprzeciw ze strony TradFi

Gracze TradFi będą zdenerwowani, jeśli kryptowaluty otrzymają status chronionej wypowiedzi, a fiat nie. Dlatego też ich lobbyści będą sprzeciwiać się przyjęciu takich przepisów dotyczących aktywów blockchain. Ale dlaczego zamiast tego nie dołączyć?

Waluty fiat i towarowe formy pieniądza, takie jak złoto, również powinny być uważane za mowę i odpowiednio chronione, ponieważ przekazują informacje o tym, kto posiada ile energii i kto ją posiada. Takie porównanie praw stworzyłoby równie korzystne środowisko dla wszystkich form pieniądza.

Problem z tym rozwiązaniem polega na tym, że organy nadzoru finansowego nie byłyby już w stanie ograniczać ryzykownych działań banków. Aby więc uniknąć przerzucania ich strat na społeczeństwo, musimy zakazać jakiejkolwiek formy pomocy rządowej.

Proponuję nieznaczną zmianę naszej ustawy, aby uwzględnić te czynniki.

“Każda forma pieniądza, czy to waluty rządowe, metale szlachetne, kryptowaluty i tokeny, które istnieją na blockchainie lub działają przy jego użyciu, są formami chronionej wypowiedzi. Wszystkie przepisy mające zastosowanie do ochrony wolności słowa muszą być również stosowane w odniesieniu do posiadaczy kryptowalut. Wszelkie przepisy lub regulacje, które ograniczają zdolność osoby fizycznej lub legalnego podmiotu do posiadania lub transferu kryptowaluty, są niedopuszczalne”.

Żadne fundusze publiczne nie powinny być wykorzystywane do ratowania jakiejkolwiek instytucji finansowej w jakikolwiek sposób. Żadna publiczna instytucja finansowa nie może otrzymywać żadnych funduszy od rządu federalnego”.

Zamiast zabezpieczać depozyty bankowe, rząd powinien wymagać od banków umieszczania walut fiducjarnych na publicznym blockchainie, aby potencjalny deponent mógł sprawdzić status dowolnej instytucji finansowej w czasie rzeczywistym. Bank centralny może drukować tyle pieniędzy, ile chce, ale jeśli jego straty wymażą cały jego kapitał własny, bankrutuje.

Może to podważyć zaufanie publiczne do waluty fiducjarnej, ale jest to jedyny sposób, aby pociągnąć instytucje finansowe do odpowiedzialności za ich działania i nie wykorzystywać publicznej kiesy do rozwiązywania ich problemów.

Sprzeciw kryptokapitalistów

Kolejne źródło oporu pochodzi z wewnątrz branży. Wiele amerykańskich firm i osób prywatnych zainteresowanych branżą blockchain chciałoby przeforsować przepisy chroniące ich firmy pod pozorem korzystnej regulacji branży.

Takie osoby powinny być publicznie krytykowane i bojkotowane. Użytkownicy nie powinni wspierać żadnej firmy kryptowalutowej, która wykorzystuje proces polityczny do osobistego wzbogacenia się kosztem wolności finansowej społeczeństwa.

Czy są jakieś zasady, których należy przestrzegać?

Jeśli kradniesz lub popełniasz oszustwo – łamiesz prawo. Jeśli publikujesz fałszywe oświadczenia dla osobistych korzyści – ponosisz odpowiedzialność. Zasady te działają również w przypadku kryptowalut. Branża nie potrzebuje nowych przepisów, aby rozprawić się z zachowaniami, które już są nielegalne.

Jak możemy to osiągnąć?

Moja ustawa jest tak prosta i zwięzła, jak to tylko możliwe, aby każdy wybrany przedstawiciel mógł natychmiast zrozumieć jej treść bez wpływu zainteresowanych pomocników. Myślę, że mamy duże szanse na osiągnięcie konkretnych rezultatów przed listopadowymi wyborami:

  • po pierwsze, potrzebujemy inicjatorów w Kongresie i Senacie, aby wnieść tę propozycję na podłogę w celu debaty i głosowania w odpowiednich izbach. Kryptolobby może wybrać w tym celu kilku polityków o chwiejnych pozycjach i zaoferować im głosy społeczności kryptowalutowej w ich okręgach w zamian za wsparcie;
  • po wprowadzeniu ustawy konieczna będzie zorganizowana presja na Demokratów i Republikanów. Zasada jest ta sama – wyborcy społeczności kryptowalutowej zagłosują w swoich okręgach na przedstawiciela partii, która popiera propozycję. W przeciwnym razie głos otrzymają ich przeciwnicy.
  • po udanym głosowaniu w Izbie Reprezentantów i Senacie ustawa musi zostać podpisana przez prezydenta, aby nadać jej moc prawną. Mechanizm wpływu na tym etapie pozostaje taki sam.

Myślę, że ta propozycja może stać się prawem w ciągu kilku tygodni. Spójrzmy, jak szybko propozycje dotyczące broni przechodzą przez ustawodawców – gdy kierują się oni osobistym interesem, tj. portfelem akcji przemysłu obronnego, proces decyzyjny jest zauważalnie szybszy.

Po ustaleniu następnego prezydenta społeczność kryptowalutowa straci wszelką dźwignię. Następne wybory odbędą się dopiero za dwa lata i będą miały wpływ głównie na kongresmenów, a Biden czy Trump nie wydadzą swojego kapitału politycznego na wydarzenie, które nie wpłynie bezpośrednio na ich szanse na reelekcję.

Warto również wziąć pod uwagę, że działania wojskowe nasilą się po wyborach, więc kwestia kryptowaluty i wolności monetarnej zniknie ze stołu, gdy tylko zaczną spadać bomby.

Matematyka wyborcza

Korzystając z ChatGPT, stworzyłem model, który pomaga zrozumieć, czy wyborcy kryptowalut, którzy porzucili partyjność, mogą wpłynąć na wynik wyborów na prezydenta, a także członków Kongresu i Senatu. Model ten opiera się na następujących założeniach

  • każdy z 50 milionów właścicieli aktywów cyfrowych może głosować i podejmować decyzję wyłącznie w oparciu o politykę kryptowalut;
  • odsetek Demokratów i Republikanów wśród wyborców posiadających kryptowaluty wynosi 50/50;
  • frekwencja wyborcza w 2024 r. wyniesie 69,40% (dane z ostatnich wyborów prezydenckich w 2020 r.);
  • rozkład właścicieli kryptowalut w poszczególnych stanach jest proporcjonalny do liczby zarejestrowanych wyborców w wyborach prezydenckich w 2020 r. (nie mam innych danych);
  • w poprzednich wyborach wyborcy głosowali na podstawie przynależności partyjnej.

To powiedziawszy, interesują mnie tylko wyborcy, którzy są skłonni odejść od preferencji partyjnych w wyborach w 2024 roku.

Strategia

Demokraci kontrolują prezydenturę i Senat. Oczywiście chcą utrzymać swoje pozycje, które dają im kontrolę nad licznymi agencjami rządu USA.

Przesłanie dla Demokratów jest proste – uchwal proponowane przepisy lub wyborcy kryptowalut przekażą Republikanom kontrolę nad trzema gałęziami rządu. Jeśli zostanie przyjęty, kontrola przejdzie całkowicie na Partię Demokratyczną.

Ponieważ Demokraci nie kontrolują Izby Reprezentantów, kilku republikańskim członkom o chwiejnej pozycji (co najmniej czterem) należałoby zagrozić wydaleniem z Kongresu, aby zagłosowali za ustawą wbrew stanowisku partii.

Czy jest to matematycznie możliwe?

  • Wybory do Kongresu

Na podstawie wyników wyborów do Kongresu w 2022 r. obliczyłem liczbę głosów otrzymanych przez zwycięzcę i wicemistrza w każdym okręgu na podstawie ich przynależności partyjnej.

Według moich obliczeń istnieje 48 miejsc zajmowanych przez Republikanów, które mogłyby zostać przekazane Demokratom, gdyby każdy Republikanin posiadający kryptowalutę głosował wbrew przynależności partyjnej. Przesunęłoby to równowagę w Izbie Reprezentantów na korzyść Demokratów.

  • Wybory do Senatu

Senatorowie są wybierani na sześcioletnie kadencje, więc do moich obliczeń wykorzystałem wyniki wyborów do Senatu w 2018 r. i założenie, że każdy senator wybrany w 2018 r. będzie ubiegał się o reelekcję w tym roku.

Naliczyłem dziewięć mandatów republikańskich, które mogłyby przypaść Demokratom, gdyby każdy Republikanin posiadający kryptowalutę zagłosował wbrew przynależności partyjnej. Wzmocniłoby to większość Demokratów w Senacie.

  • Wybory prezydenckie

W wyborach prezydenckich każdy stan ma określoną liczbę głosów. Poprzednie wybory pokazały, że aby wygrać, kandydat na prezydenta potrzebuje 270 głosów ze wszystkich stanów.

Gdyby każdy Republikanin posiadający kryptowalutę w kilku określonych stanach zagłosował wbrew przynależności partyjnej, 115 głosów mogłoby trafić do kandydata Demokratów. Zapewniłoby to zwycięstwo Bidena.

Ciężka praca

Ciężka praca polega na przekonaniu większości posiadaczy kryptowalut, aby stali się wyborcami jednej preferencji i poszli głosować. To właśnie na ten cel powinny zostać wydane miliony dolarów zebrane przez różne grupy lobbujące na rzecz kryptowalut.

Jeśli Brian Armstrong poważnie traktuje swoją rolę rzecznika praw branży blockchain, powinien zebrać cyfrowe podpisy od amerykańskich użytkowników Coinbase popierające proponowane przepisy. Byłby to sygnał dla decydentów, że społeczność kryptowalut jest poważna.

Wykonując tę “ciężką pracę”, można stworzyć warunki, w których każdy polityk starający się wsiąść do waszyngtońskiego “pociągu pieniędzy” nie przekroczy ścieżki posiadaczy kryptowalut pod groźbą utraty głosów.

Imitacja

Jeśli wyborcy posiadający aktywa cyfrowe w USA zdołają uchwalić prostą, ale silną ustawę o korzystnej regulacji branży, zyska ona szeroki rozgłos. Podobne inicjatywy mogą następnie pojawić się w innych jurysdykcjach, gdzie niewielka, ale aktywna i skoncentrowana mniejszość może osiągnąć zmiany legislacyjne.

Wystarczy spojrzeć na to, jak szybko giełdy w Hongkongu i Londynie uruchomiły lub planowały uruchomić spotowe bitcoinowe fundusze ETF po ich zatwierdzeniu w Stanach Zjednoczonych. Konkurencja między państwami może być nam na rękę.

Znaczenie tego pomysłu

Ponad rok temu napisałem esej o stworzeniu syntetycznego dolara, który byłby wspierany przez długą pozycję w bitcoinie i krótką pozycję w swapach wieczystych. Zainspirowana opisanym modelem Ethena stworzyła najszybciej rozwijający się stablecoin w historii.

Nie uważam, by przedstawione powyżej pomysły były oryginalne. Mam jednak nadzieję, że ten esej dotrze do wielu uczestników branży i zachęci zmotywowanych i inteligentnych graczy politycznych do działania już teraz. Nie przegap tej okazji, bo 6 listopada właściciele kryptowalut po raz kolejny znajdą się pod ścianą, obserwując, jak szansa na zmianę przechodzi im koło nosa.

Co sądzisz o tym artykule?

23
1

artykuły na ten sam temat

Inwestor Bitcoin “obudził się” po ponad dekadzie i...
avatar Nazar Pyrih
06.09.2024
Fundacja Ethereum opublikuje raport finansowy wśród obaw...
avatar Sergey Khukharkin
06.09.2024
Buterin mówił o dochodach ze swojego portfela kryptowalut i...
avatar Pavel Kot
06.09.2024
Zaloguj się
lub