Dlaczego bitcoin upadł i co może pomóc rynkowi odzyskać równowagę – Benjamin Stani z Matrixport
Kapitalizacja rynku kryptowalut spadła w ostatnich miesiącach o prawie 15%, a indeks strachu i chciwości zdołał już kilkakrotnie zaktualizować lokalne minima.
Na notowania i nastroje inwestorów negatywny wpływ ma kilka czynników jednocześnie, w tym informacje o rozpoczęciu wypłat dla klientów Mt.Gox i sprzedaży kryptowalut przez niemiecki rząd. Czy jednak wydarzenia te rzeczywiście wywierają aż tak dużą presję na rynek?
Aby dotrzeć do sedna tej kwestii, redakcja Incrypted rozmawiała z Benjaminem Stani – szefem ds. rozwoju ekosystemu w Matrixport. Podzielił się on swoją opinią na temat spadku notowań, wyjaśnił, co ma z tym wspólnego niska płynność i święta w USA oraz co może być motorem ożywienia na rynku kryptowalut.
Jak oceniasz obecną sytuację na rynku? W ciągu ostatniego tygodnia notowania wielu kryptowalut znacznie spadły. Do czasu naszej rozmowy rynek zdążył się już nieco ożywić, ale wielu inwestorów jest, powiedzmy, w nie najlepszych nastrojach. Jak Twoim zdaniem rozwiną się wydarzenia w przyszłości?
Tak, wiem, że to pytanie nurtuje wszystkich. Myślę, że to, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu, było połączeniem negatywnych nagłówków [w mediach] i nadmiernego spadku ze szczytu na poziomie 72 000 USD, który widzieliśmy kilka tygodni temu. I oczywiście niska płynność, którą zwykle obserwuje się na początku lipca. Ten [spadek] rozpoczął się 4 lipca, dnia wolnego z okazji święta bankowego w USA [Dzień Niepodległości USA].
Przy niskiej płynności, w mediach zaczęły pojawiać się negatywne informacje. Wszyscy widzieli wiadomości o odblokowaniu kryptowaluty Mt. Gox. Historia ta ciągnęła się od lat i pojawiały się sygnały, że aktywa będą dystrybuowane. Ale znowu, informacje w mediach pojawiły się wcześniej, lata temu. Teraz powiernik [Mt. Gox] zainicjował pierwsze transfery. Mówimy o ponad 42 000 BTC – dość znacznej kwocie. Wiele osób obawia się, że wszystkie lub większość tych bitcoinów może trafić na rynek.
Ponadto niemiecki rząd zaczął sprzedawać [aktywa] pochodzące z przejęcia bitcoinów powiązanych z nielegalną platformą streamingową, którą udało mu się zamknąć. Istnieją obawy, że na rynek może trafić więcej kryptowalut przejętych wcześniej przez władze, zwłaszcza w USA.
Myślę jednak, że sytuacja jest bardziej zagmatwana w przypadku [aktywów przejętych przez Stany Zjednoczone], ponieważ nadal istnieją spory prawne dotyczące większości przejętych bitcoinów. Oznacza to, że rząd nie może ich sprzedać, podczas gdy te przejęte przez władze niemieckie mogą. Widzieliśmy, że były one sprzedawane w transzach w ciągu ostatnich kilku tygodni.
Z pewnością więc likwidacja skonfiskowanej kryptowaluty przez niemiecki rząd ma wpływ na rynek. I nie widzieliśmy jeszcze żadnej sprzedaży bitcoinów, które zostały rozprowadzone z Mt. Gox. Ale na rynku istnieją również różne opinie na temat tego, jaki wpływ będą miały te wydarzenia.
Jak bardzo rynek kryptowalut zależy od rynku tradycyjnego? Jak bardzo wpływają na niego czynniki makroekonomiczne?
Widzieliśmy, zwłaszcza od początku roku, że bitcoin za pośrednictwem spotowych funduszy ETF stał się klasą aktywów, która jest szeroko dostępna i uwzględniona w różnych strategiach i portfelach obejmujących wiele aktywów.
Spodziewam się, że nawet korelacja z innymi klasami aktywów wzrośnie w długim i średnim okresie. Obecnie tak się nie dzieje. Co więcej, trend ten odwrócił się w perspektywie krótkoterminowej.
Widzimy, że indeks Nasdaq i rynki akcji znajdują się na rekordowych poziomach, podczas gdy bitcoin skorygował prawie 30% z ostatniego maksimum osiągniętego w czerwcu. Tak więc nadal istnieje wiele idiosynkratycznych czynników wpływających na kryptowalutę.
Myślę jednak, że dzieje się tak dokładnie z powodu, o którym wspomniałem wcześniej. Ludzie mają tendencję do ekstrapolowania, ile bitcoinów skonfiskowanych przez rządy może jeszcze zostać zlikwidowanych, niż do szacowania wpływu tych likwidacji na cenę. Jestem więc bardziej skłonny wierzyć, że uczestnicy rynku już wyceniają znaczną sprzedaż z Mt. Gox, co jest zasadniczo frontrunningiem.
Jest to podobne do sposobu, w jaki fundusze instytucjonalne napływały na rynek. Jest to wyraźnie widoczne w spreadach i obrocie kontraktami futures, gdzie kontrakty futures były sprzedawane ze znaczną premią w pierwszym kwartale. Sądzę więc, że w przyszłości będziemy obserwować większy wpływ globalnej makroekonomii na tę klasę aktywów, ale w perspektywie krótkoterminowej nie była ona siłą napędową w ciągu ostatnich kilku tygodni.
Niemniej jednak widzimy, że cena bitcoina już reaguje na dane makroekonomiczne. Oczywiście kryptowaluta jest bardzo wrażliwa na perspektywy stóp procentowych [amerykańskiej Rezerwy Federalnej; Fed]. Wiele osób uważa, że Fed prawdopodobnie zacznie zmieniać stopy procentowe we wrześniu. Możemy być świadkami pierwszej obniżki stóp procentowych, a to również będzie sprzyjać naszej klasie aktywów.
A co z wyborami w Stanach Zjednoczonych? Jak duży wpływ będą one miały na rynek kryptowalut?
Wybory w USA to bardzo interesujący temat […]. Kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump coraz bardziej skłania się ku pozyskaniu głosów uczestników branży kryptowalutowej. Na przykład spotkał się z górnikami i stwierdził, że chce, aby wszystkie pozostałe bitcoiny były wydobywane w Ameryce. Moim zdaniem pokazuje to, jak mało rozumie on fundamentalną technologię kryptowalut.
Ale pokazuje również, że przynajmniej w czasie wyścigu wyborczego prowadzi kampanię o te głosy i z powodzeniem udało mu się zebrać całkiem znaczące darowizny od wybitnych członków branży kryptograficznej. Na przykład współzałożyciel giełdy kryptowalut Kraken, Jesse Powell, osobiście przekazał mu 1 milion dolarów.
Tak więc ten temat [kryptowaluty] stał się jednym z głównych tematów kampanii wyborczej. Partia Republikańska również włączyła go do swojego programu. Niektórzy łączą zmianę stanowiska SEC i zatwierdzenie spotów Ethereum-ETF ze zmieniającymi się poglądami Białego Domu na kryptowaluty. Ale poza tym nie widzieliśmy jeszcze niczego szczególnie pozytywnego [dla branży kryptowalutowej] w USA.
Mówiąc o Ethereum, jak duży wpływ na aktywa będą miały fundusze giełdowe?
Myślę, że wszyscy zgadzają się, że [uruchomienie Ethereum-ETF] będzie miało znacznie mniejszy wpływ niż w przypadku bitcoina. Kluczową różnicą lub kluczowym powodem tego jest sposób, w jaki ETF będzie obecnie działał – staking nie jest dozwolony. Tak więc pozbawia to ETF-y, syntetycznych posiadaczy Ethereum, tej matrycowej stopy wolnej od ryzyka, którą otrzymujemy na Ethereum. Sprawia to, że posiadanie ETF-ów jest znacznie mniej atrakcyjne niż posiadanie rzeczywistych aktywów.
Innym powodem jest to, że istnieje wiele badań nad tym, w jaki sposób bitcoin może pomóc poprawić współczynnik Sharpe’a i ogólny profil ryzyka i zwrotu portfela obejmującego wiele aktywów. Nie ma jeszcze takich badań dla Ethereum. Jest to więc bardzo mało prawdopodobne. Nie widzę jeszcze pasywnych przepływów w Ethereum-ETF.
Niemniej jednak uważam, że jest to [uruchomienie Ethereum-ETF] wielki krok. Otwiera płynność dla niektórych rodzajów inwestorów. Rynek spekuluje więc na temat formularzy S1, które są nadal wymagane do rejestracji ETF. [Szef SEC] Gary Gensler powiedział, że ich uruchomienie jest możliwe już tego lata. Wielu analityków spekuluje, że może to nastąpić już pod koniec lipca. Dlatego też uważam, że w ciągu ostatnich kilku dni Ethereum radziło sobie lepiej niż bitcoin.
Moja osobista opinia na temat tego, co teraz widzimy, to pułapka na niedźwiedzie. Ale co Twoim zdaniem może być katalizatorem odbicia na rynku w krótkim okresie?
Myślę, że w krótkim terminie może to być uruchomienie Ethereum-ETF. Chociaż równie dobrze może to być wydarzenie typu “sell the news”, którego nie wykluczałbym całkowicie w tym środowisku, w którym rynki generalnie znajdują się w przedziale ograniczonym spiralą spadkową.
Szczerze mówiąc, najbardziej pozytywny katalizator, jaki widzę w najbliższym czasie, ma prawdopodobnie więcej wspólnego z makroekonomią i możliwym cyklem łagodzenia stóp procentowych.
Jeśli chodzi o bitcoina, uważam, że uczestnicy rynku są zdenerwowani wypłatą z Mt.Gox. Jak dotąd nie są oni przekonani, że aktywa te nie zostaną pospiesznie sprzedane. Duża część dystrybucji odbywa się w funduszach roszczeń, więc posiadacze 1% mają ponad 50% wszystkich roszczeń. Fundusze te już teraz zakładają, że będą w stanie tanio kupić te roszczenia, a następnie uzyskać premię. Tak więc roszczenia te prawdopodobnie będą pochodzić od osób, które są bardziej powiązane z bazowymi bitcoinami i długoterminowymi posiadaczami. Powiedziałbym, że jest to coś, co może pomóc rynkowi nabrać pewności siebie.
Nie sądzę jednak, by było to widoczne w perspektywie krótkoterminowej. Ponieważ dopóki monety powiązane z Mt. Gox nie zostaną w pełni rozprowadzone, ludzie będą nieufnie podchodzić do sprzedaży.