«Przyjaciel wywabił mnie z bitcoinów, potrącił samochodem i groził bronią» — przestroga z Wietnamu
- Gang kryptowalutowy złożony z 16 osób złapany w Wietnamie
- Sterroryzowali lokalnego bogacza
- A nawet zorganizowali prawdziwy pościg
10 maja sąd w Ho Chi Minh City rozpoczął rozpatrywanie głośnej sprawy przeciwko 16-osobowemu gangowi kryptowalutowemu. Są oni podejrzani o próbę zabójstwa w celu okradania posiadaczy kryptowalut. W skład grupy wchodziło dwóch byłych policjantów.
Dramat bitcoinów
Ofiarą bandytów padł więc lokalny mieszkaniec Ho Ngoc Thai. Za radą przyjaciela sprzedał 1000 bitcoinów i zainwestował je w monety reklamowane przez tego przyjaciela (Tran Ngoc Hoang). Jednak kurs shitcoinów spadł, a ofiara poprosiła swojego przyjaciela o zwrot utraconych pieniędzy. Ten rzekomo obiecał, że zrobi to później. I zainstalował nadajniki GPS w samochodzie łatwowiernego faceta. I zaczęli szukać wspólników do kolejnego napadu.
Pewnego dnia Tran Ngoc Hoang namierzył samochód swojego «przyjaciela» i wysłał wspólników na motocyklu. Rozbili się o samochód, mając nadzieję, że Tai się zatrzyma. Mężczyzna jednak objechał motocykl i wrócił do domu.
Następnie przyjaciel zadzwonił do Tai i zaprosił go na spotkanie, aby rzekomo zwrócić bitcoiny. Tam jednak czekał już na niego gang rabusiów. Na muszce zmusili ofiarę do podania hasła do portfela i ukradli kryptowalutę. Przestępcy kazali też Taiowi zadzwonić do ojca i poprosić go o przelanie na portfel jeszcze większej ilości bitcoinów. Z tonu rozmowy ojciec zorientował się jednak, że jego syn ma kłopoty. Skontaktował się z policją. W rezultacie przestępcy zostali aresztowani i postawieni przed sądem.
Podejrzani nie przyznali się do winy, a przesłuchania trwają.